Google jako potentat na rynku wyszukiwarek internetowych cały czas pracuje nad tym, by ulepszyć swój algorytm wyszukiwania i dostarczyć klientom jak najbardziej wartościowych wyników. W tym celu pracuje na wielu polach, a wszystkie dokonywane zmiany mają doprowadzić do jakościowego postępu rankingu. W ostatnich tygodniach byliśmy świadkami kolejnych przetasowań w wynikach serwowanych nam przez Google. W wielu branżach zmiany były bardzo zauważalne i odczuwalne dla właścicieli stron (m.in. w branży obuwniczej). Co jest przyczyną takiej sytuacji? Dlaczego niektórzy stracili, a inni zyskali pozycje zajmowaną w wynikach darmowych? Wszystko przez tak zwane aktualizacje algorytmów.
Algorytm odpowiedzialny za tworzenie rankingów i przyznawanie pozycji stronom internetowym na konkretne zapytania jest bardzo skomplikowany, złożony i tajemniczy. Nie jest znana dokładna rozpiska czynników i ich waga. Wiemy jednak jakie obszary w ostatnim czasie najbardziej interesują Google’a. Dwie najbardziej odczuwalne aktualizacje algorytmów przyjęły bardzo przyjazne, zwierzęce nazwy – „"Pingwin" i "Panda". Ta pierwsza miejsce miała 17 października, ta druga odgrywa się na naszych oczach od początku września.
"Pingwin" to aktualizacja algorytmu odpowiedzialna za obniżanie rankingów stron pozycjonowanych w niedozwolony sposób. Jest wiele metod tzw. „black hat SEO”, które prowadzą do szybszego wypozycjonowania strony. Metody te od zawsze były niezgodne z zaleceniami Google’a, lecz nie zawsze wyszukiwarka potrafiła je zwalczać. To doprowadza do sytuacji, że obniżkę w rankingach odczuwają również firmy, które obecnie wcale się nie pozycjonują. Jest to kara za działania z przeszłości; działania, których nikt nie posprzątał. Wystarczy, że kilka lat temu ktoś w sposób niedozwolony „"dopalał pozycję strony śmieciowymi działaniami".
"Panda" jest inna, potrafi mieć pozytywny wydźwięk i dać promocję stronom, które w ramach tej aktualizacji spisały się na plus. Odpowiada ona za unikalne treści na stronach internetowych. Na pewno jeśli nie posiadasz żadnych autorskich treści na stronie to odczułeś jej nadejście w sposób negatywny. Zaobserwowaliśmy sytuację, w których Google wyrzucił ze swoich wyników za brak unikalnych opisów produktów nawet do 50% podstron należących do jednej domeny sklepowej. Z drugiej strony, jeśli od dawna dbasz o to by wszelkie opisy, treści i poradniki na Twojej stronie były unikalne, to „Panda” podniosła pozycje jakie zajmujesz.
Jako jedna z większych agencji SEO/SEM, obsługując kilkuset klientów, głównie z branży sklepów internetowych, widzimy bardzo pozytywne skoki w przypadku stron, które dbają o rozwój własnej treści. Z doświadczenia wiemy jak ciężko namówić właścicieli sklepów na unikalne opisy produktów, tworzenie poradników i artykułów. Ci, którzy nam zaufali, teraz się cieszą. Ci, którzy nie chcieli nas posłuchać, wracają do nas z pytaniami o przyczyny.
Zdecydowana większość naszych klientów w przeciągu ostatnich dwóch miesięcy odnotowała znaczące wzrosty. Jeśli chcesz do nich dołączyć to skontaktuj się z nami.
Autorem tekstu jest Piotr Urbaniak, Sales Manager Traffic Trends Sp. z o.o.