Wszyscy często dostrzegamy problemy dnia codziennego i chcielibyśmy je rozwiązywać w możliwie najwygodniejszy sposób, aby ułatwić życie sobie i swoim bliskim. Każda mama wie, że dzieci do pewnego roku życia rosną bardzo szybko i w efekcie również bardzo szybko wyrastają ze swoich ubrań. Taka sytuacja wymaga od rodziców częstych zakupów, które kosztują nerwy, czas i pieniądze. Problem dostrzegła również Pani Magda, która postanowiła coś z tym zrobić i tym sposobem powstała marka Rosnę Szybko. Zapraszamy do wywiady, w którym Pani Magda opowiada o tym jak powstała jej rodzinna firma, jak robi biznes w Internecie i poza nim i jaki ma pomysł na rozwój swojego sklepu internetowego.
Igor Podgórski z IdoSell: Marka Rosnę Szybko powstała w 2015 roku. Jak sami mówicie jesteście młodą, rodzinną firmą. Domyślam się, że to co robicie jest Waszą pasją i stąd decyzja o założeniu firmy, a szansę na dotarcie do klientów dostrzegliście w Internecie. Jak oceniacie pierwszy rok swojej działalności? Czy Wasze zdanie na temat e-biznesu uległo zmianie?
Magdalena Damps-Janiszewska z Rosnę Szybko: W naszym przypadku właśnie nie do końca jest tak, że to pasja zrodziła pomysł na założenie firmy. Cały projekt marki pojawił się, ponieważ zauważyliśmy niszę na rynku i mieliśmy silną potrzebę zmiany dotychczas panujących stereotypów.
Internet jest silnym narzędziem i dzięki niemu mamy możliwość dotarcia do bardzo dużego grona osób, które mogą okazać się potencjalnym użytkownikiem proponowanego przez nas produktu czy usługi. Od samego początku mieliśmy świadomość, że aby zaistnieć musimy być obecni w Internecie.
Prawdę powiedziawszy wydawało nam się, że zaistnienie w sieci jest banalne. Postawić sklep internetowy, zrobić profil na Facebooku, wrzucać zdjęcia na Instagram, przecież to nic skomplikowanego. Po krótkim czasie już wiedzieliśmy, że nie jest to takie proste. E-biznes wymaga ogromnych nakładów czasu i pracy, jednak przynosi wiele korzyści.
Pierwszy rok naszej działalności był bardzo, ale to bardzo intensywny. Wiele się działo i nadal dzieje, ale to nas napędza. To powoduje, że nie mamy nigdy dość i wciąż szukamy nowych wyzwań. Czasem zastanawiamy się jak to możliwe, że nadążamy za wszystkim przy tym tempie. Ale jak to mówią – chcieć, to móc. :)
Igor Podgórski: Jako Rosnę Szybko jesteście producentem i dystrybutorem autorskich ubranek dziecięcych, które dzięki specjalnej konstrukcji można rozciągać, co sprawia, że „rosną” razem z dzieckiem. Skąd pomysł na takie unikalne rozwiązanie i jaką drogę przeszliście od pomysłu do jego realizacji?
Magdalena Damps-Janiszewska: Ktoś, kiedyś założył, że ubrania dla dzieci muszą być stworzone w rozmiarówce zmieniającej się co kilka centymetrów i ubrał to w pewne standardy, którymi wszyscy żyjemy. Ja osobiście nie zgadzałam się z tym, ponieważ moim zdaniem jest to niepotrzebne. Czułam się zmuszana do zakupu ubrań co kilka miesięcy pomimo, że nie były one nawet zniszczone. Po prostu dziecko z nich wyrastało i tak kilka razy w roku borykaliśmy się ze zmianą całej garderoby.
Droga od pomysłu do realizacji była dość skomplikowana, ale mimo wszystko krótka, ponieważ bardzo intensywnie pracowaliśmy. Na początku trzeba było stworzyć zupełnie nową tabelę rozmiarową dostosowaną do naszych założeń. Ubrania muszą „rosnąć” w określony sposób a to wymaga dostosowania zarówno wzrostu jak i ogólnych gabarytów dziecka do konkretnego rozmiaru, który stworzyliśmy. Takich rozwiązań nie ma jeszcze na rynku, a nasze rozmiary są innowacyjne. Nikt jeszcze nie zaproponował jedynie 4 rozmiarów ubrań na wiek do 8 roku życia, jesteśmy pierwsi. Kolejnym krokiem było oczywiście zgromadzenie środków na rozwój firmy no i stworzenie sklepu internetowego, który był podstawą rozpoczętej przez nas działalności. Równocześnie zaczęliśmy pracę nad pierwszą kolekcją ubrań. Nasze rosnące rozwiązania wymagały wielu prób i testów zanim zostały przełożone na choćby produkcję danego wzoru, składającą się z kilku sztuk.
Igor Podgórski: W Waszej ofercie znajdują się niewielkie kolekcje, ponieważ zależy Wam na unikalności produkowanych przez Was ubranek. Ponadto oferujecie szycie indywidualnych wzorów. Jak taka strategia marketingowa przekłada się na sprzedaż i rozpoznawalność marki w Internecie?
Magdalena Damps-Janiszewska: Sklep internetowy daje ogromne możliwości. Nie tylko mamy kontrolę nad stanami magazynowymi naszych produktów, ale przede wszystkim mamy możliwość pokazania tego, co oferujemy wszystkim bez względu czy znajdują się w tym samym mieście, czy w zupełnie innym kraju.
Rzeczywiście odszywanie niewielkich kolekcji mocno wpływa na funkcjonowanie całego sklepu internetowego. Ma to swoje plusy, czyli właśnie unikalność oferowanych przez nas produktów, ale ma również minusy takie jak nakład pracy związany z wprowadzeniem wszystkich modeli do sklepu internetowego. Każdy ciuszek wymaga zdjęcia, każdy musi mieć opis, a w sytuacji kiedy szyjemy np. kolekcję spodenek składającą się z 5 sztuk na każdy rozmiar, to czasem nawet nie nadążamy ze zrobieniem zdjęć do sklepu, a dany model już jest wyprzedany w sklepie stacjonarnym. W przypadku szycia na indywidualne zamówienie nawet nie publikujemy zdjęć, jedynie na Facebooku, od czasu do czasu zamieszczamy taką informację. :)
W Internecie chcemy być postrzegani również jako marka, która szyje krótkie kolekcje, nawet jeśli ma to się wiązać z większym nakładem pracy z naszej strony. Klienci to doceniają. Widzimy też, że krótkie serie od projektantów mody stają się trendem i chcemy za nim podążać. Chyba każdy z nas lubi nosić coś unikalnego i się wyróżniać. Musimy przyznać, że coraz więcej osób rzeczywiście zwraca na to uwagę.
Igor Podgórski: IdoSell nie jest pierwszym systemem sklepu internetowego z jakiego korzystaliście, a jednak zadomowiliście się u nas. Co skłoniło Was do migracji i jak przebiegał jej proces? Co cenicie sobie w naszym rozwiązaniu?
Magdalena Damps-Janiszewska: Proponując swój produkt wiedzieliśmy, że podstawą jest sklep internetowy. To jednak nie mógł być taki zwykły sklep. Zależało nam na własnym projekcie graficznym, na tym aby styl sklepu był spójny z naszą wizją i tutaj otrzymaliśmy świetne, profesjonalne wsparcie od IdoSell. Do zmiany dotychczasowego systemu sklepu skłoniła nas przede wszystkim stabilność systemu, oferowane wsparcie techniczne, niespotykana mnogość funkcji oraz możliwość integracji z wieloma partnerami strategicznymi. Mieliśmy już sytuację, dzięki której zrozumieliśmy, że stabilność systemu jest bardzo ważna, a tego poprzedni sklep nie był w stanie nam zapewnić. Kiedy w serwisie Trójmiasto.pl pojawił się artykuł o naszej marce, to ilość wejść do sklepu internetowego całkowicie go zblokowała. W przypadku IdoSell wiemy, że nie musimy się tego obawiać.
Sam proces migracji nie przysporzył nam żadnych problemów, choć w znacznej mierze skupiliśmy się na stworzeniu całkowicie nowego wizerunku sklepu, włącznie z grafiką. To co nas zaskoczyło to również poziom obsługi pomocy technicznej oraz perfekcyjnie przeprowadzone szkolenie wstępne z zakresu obsługi sklepu.Cenimy sobie niezawodność, nowoczesność, dynamiczny rozwój IdoSell i profesjonalny poziom obsługi klienta.
Igor Podgórski: Posiadacie stacjonarny punkt sprzedaży, znajdujący się w centrum handlowym. Czy w Waszej strategii rozwoju jest miejsce na model omnichannel?
Magdalena Damps-Janiszewska: Model omnichannel przede wszystkim daje naszym klientom ogromny komfort, swobodę i niezależność podczas podejmowania decyzji zakupowych. Dostosowaliśmy nasz sklep internetowy do różnych urządzeń, również mobilnych. Ceny jakie proponujemy w sklepie stacjonarnym są spójne z cenami w sklepie internetowym. Istnieje już możliwość odbioru osobistego zamówień złożonych przez Internet w punkcie stacjonarnym i na odwrót oraz obejrzenia produktów naocznie w punkcie i zamówienia ich z dostawą do domu. Cały wizerunek firmy również jest spójny, ponieważ zależy nam na tym, aby marka była rozpoznawalna. Dlatego łączymy elementy wizualne sklepu tradycyjnego i internetowego. To jednak dopiero początek naszej drogi do całkowitego wdrożenia modelu omnichannel w strukturę naszej marki. Przed nami jeszcze wiele pracy, ale wiemy, że warto dać naszym klientom wysoki komfort zakupów.
Igor Podgórski: Jesteście obecni na Facebooku i Instagramie, gdzie operujecie obrazem. Publikując dużo zdjęć pokazujecie produkowane przez Was ubranka jako element codzienności. Widać, że wiele zdjęć jest Waszego autorstwa. Pokazujecie na nich siebie i swoje najbliższe otoczenie. Jak fani marki reagują na taką otwartość z Waszej strony? Jak oceniacie knowledge-base_webinars_webinar-86_jak-tworzyc-skuteczne-reklamy-na-facebooku-i-instagramie jako narzędzia marketingowe?
Magdalena Damps-Janiszewska: W czasach, w których żyjemy media społecznościowe odgrywają istotną rolę, co pokazują statystyki. Nie tylko chcemy, ale dla naszych klientów musimy być obecni w takich kanałach komunikacji. Ogromną satysfakcję sprawia nam nawiązywanie z nimi relacji, choćby dlatego, że możemy w ten sposób poznać ich potrzeby i potrzeby naszych przyszłych klientów. Nie traktujemy naszego profilu na Facebooku jedynie jako narzędzia do umieszczania reklam, ponieważ bardziej zależy nam na poznaniu osób, które do nas przychodzą. A my poprzez zamieszczanie informacji o naszej codziennej pracy, i o tworzonych przez nas produktach również dajemy poznać siebie, często nawet od tej prywatnej strony. Wiele osób chętnie uczestniczy w naszej wirtualnej rzeczywistości i to daje nam ogromną radość. Każdy komentarz, każdy lajk i każde kliknięcie dodaje nam skrzydeł. Jednym słowem LUBIMY TO! :)