Zobacz pozostałe podcasty

Śniadanie z e-commerce

Dlaczego warto sprzedawać i pomagać? Jak teraz wygląda e-commerce w Ukrainie? Gościnnie Meest

Powiązane usługi

Fulfillment

O podcaście

„Śniadanie z e-commerce” to krótkie, przyjemne i wypełnione wiedzą spotkanie z ekspertami. Dołącz do nas, jeśli chcesz dowiedzieć się jak swobodnie poruszać się po świecie e-handlu oraz mądrze, profesjonalnie i efektywnie budować biznes w sieci.

Śniadanie z e-commerce sezon 2 odcinek 8

Poruszymy temat trudny, ale jak się okazuje, bardzo potrzebny. Dane IdoSell wskazują, że w roku 2022 dynamika wzrostu sprzedaży e-sklepów do Ukrainy była naprawdę duża. Dlaczego tak jest? Czy Ukraina w tym trudnym czasie potrzebuje e-handlu? O tym, jak to właściwie jest z ukraińskim e-commerce rozmawiamy z Nazarem Prostivem z firmy Meest.

Sonia Mrzygłocka-Pyć: Dzień dobry, bardzo cieszę się, że są Państwo ponownie z nami. Dziś odcinek będzie wyjątkowy, a to dlatego, że będziemy poruszać temat trudny, ale jak się okazuje bardzo potrzebny. Dane IdoSell wskazują, że w 2022 roku dynamika wzrostu sprzedaży e-sklepów do Ukrainy była naprawdę duża. Ale właściwie, dlaczego tak jest? Czy Ukraina w tym trudnym czasie potrzebuje e-handlu i czy warto kierować ofertę w stronę tego rynku? O tym, jak właściwie jest z ukraińskim e-commerce, porozmawiamy z Nazarem Prostivem z firmy Meest. Witam Cię Nazarze.

Nazar Prostiv: Cześć Soniu, bardzo mi miło. Dziękuję za zaproszenie.

S.M.P.: Nazar opowie nam o rynku ukraińskim, jego potrzebach i o tym, dlaczego cross-border właśnie w ten rejon geograficzny jest w tych trudnych geopolitycznie czasach bardzo potrzebny. Nazar zajmuje stanowisko kierownika sprzedaży i rozwoju na rynkach CEE. Jego doświadczenie to 5 lat w logistyce pocztowej międzynarodowej. Wcześniej był Project Managerem na rynku FMCG Europy Wschodniej. Teraz pracuje w Meest. Meest jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych firm w Europie Wschodniej. Świadczy ona usługi logistyczne cross-border dla e-commerce. Miesięcznie Meest procesuje ponad 1 milion paczek w dostawie transgranicznej. Firma działa od 1989 roku, a na rynku e-commerce już ponad 10 lat. Nazarze, zacznijmy może od takiej najważniejszej kwestii. Jak w tym momencie właściwie wygląda rynek e-commerce w Ukrainie?

N.P.: Tutaj właśnie jest bardzo sporo niespodzianek dla dużej rzeszy sprzedawców e-commerce. Niektórzy nawet z początkiem wojny byli na zaawansowanych etapach wejścia na rynek ukraiński, ale zwinęli tę działalność i teraz wracają. Dlaczego? Wszystko bowiem jest związane z naturalnym wzrostem zapotrzebowania na dostawy e-commerce, szczególnie cross-border. I też ten rynek jest dopingowany poprzez to, że są ograniczenia w dostawach B2B do Ukrainy. Meest jest pocztową organizacją, mamy pewne, powiedzmy, ulgi w dostawach do Ukrainy. Nawet nie ulgi, a po prostu uproszczenia i dopuszczenie do obrotu paczek z zagranicy jest szybsze i prostsze niż dostawy B2B. Tak jak mówiłem, z dostawami B2B, czyli z takim tradycyjnym handlem w Ukrainie na razie jeszcze jest problem. Dużo większych graczy w ogóle nie wróciło na rynek, pozamykali swoje sklepy stacjonarne, jak i internetowe. Nie będę teraz mówił o kogo chodzi, ale o takie największe firmy, międzynarodowe sieciówki powiedzmy. Natomiast jeśli chodzi o polski e-commerce, on jest bardziej odważny i na dzień dzisiejszy z ponad 30 naszych partnerów, na rynek polski nie wróciło tylko dwóch, którzy już w tym momencie bardzo aktywnie pracują nad tym, żeby wrócić na ten rynek.

Rynek rośnie i trudno ukryć to, że niektórzy nasi partnerzy od momentu początku inwazji na Ukrainę osiągnęli wzrost o 30% względem przedwojennych sprzedaży. Więc wydaje mi się, że te liczby mówią same za siebie.

S.M.P.: No właśnie, to jest taki temat dość trudny, dość istotny, dlatego że z tego co wiem, tak jak też wspominałeś, wielu graczy nie wróciło do Ukrainy. Jest jakiś taki troszeczkę problem z dostaniem niektórych produktów? Czy w takim razie cross-border do Ukrainy jest teraz potrzebny?

N.P.: Jak najbardziej cross-border jest potrzebny. Cross-border wypełnia ten brak dostaw w trybie B2B. Cross-border w tej chwili jest takim okienkiem na świat, bo gospodarka w Ukrainie nadal istnieje. Oczywiście, że zmalała, natomiast są branże, które bardzo aktywnie się rozwijają. Na przykład branża IT, która jest jedną z najważniejszych branż i nadal funkcjonuje i to na cały świat. Więc ludzie pracują, ludzie potrzebują i chcą ubrania. Niektórzy nasi partnerzy nawet dzielą się taką informacją, że w momentach alarmów i ostrzałów rakietowych ludzie po prostu kupują. Czyli dla niektórych widocznie to jest po prostu normalny sposób na odreagowanie. Internet mobilny działa w Ukrainie wbrew pozorom bardzo dobrze. Oczywiście są w niektórych momentach braki prądu i tak dalej. Natomiast internet mobilny? Nie słyszałem, żeby ktoś z moich znajomych miał problem. Pochodzę z Ukrainy i mam sporo znajomych w Ukrainie i nikt nie zgłasza czegoś takiego, że są dłuższe luki w dostawie internetu przez operatorów mobilnych, więc internet działa. A jak wiemy, że na dzień dzisiejszy ponad 70 procent wszystkich transakcji e-commerce odbywa się właśnie w urządzeniach mobilnych. Nie mamy jeszcze statystyki na 2022 rok, ale wydaje mi się, że w Ukrainie ten rok spowoduje to, że liczba transakcji dokonanych przez urządzenia mobilne wzrośnie jeszcze o jakieś 10-15 procent.

S.M.P.: A powiedz proszę, jak wygląda w praktyce ta kwestia logistyki i dostarczania przesyłek? No bo tutaj też to kojarzy się z taką dużą trudnością.

N.P.: Oczywiście, że są jakieś momenty trudne do ogarnięcia. Natomiast nasz magazyn główny znajduje się w strefie, powiedzmy bezpiecznej, bo znajduje się we Lwowie i całe dostawy i dopuszczenia do obrotu paczek odbywają się we Lwowie. Później zajmujemy się dystrybucją tych paczek za pośrednictwem każdej możliwej formy doręczenia. Na dzień dzisiejszy oczywiście nie dostarczamy do stref objętych wojną, czyli aktywnymi działaniami wojskowymi, wojennymi. Natomiast w całym centrum, całym zachodzie i południu Ukrainy, dostawy odbywają się nawet z nieznacznym opóźnieniem. Czasem opóźnienie wynosi dosłownie kilka godzin w porównaniu do przedwojennych czasów doręczeń. W Ukrainie rozwija się bardzo aktywnie sieć punktów odbioru. Każdy z operatorów stara się otworzyć jak najwięcej punktów, dlatego, że punkt jest jednak wygodniejszy pod kątem tego, że osoba może sobie przyjść w każdy moment, kiedy ma czas, nie obowiązuje jakieś obostrzenia, czy nie ma alarmu. Natomiast z kurierem już jest gorzej, dlatego, że kurier musi dostosować się do alarmu, dostosować się do sytuacji, która panuje w tym czy innym regionie Ukrainy. Ale ogólnie zapotrzebowanie na dostawy przez kurierów, jak i przez punkty doręczeń mniej więcej na tym samym poziomie. Może trochę bardziej przewaga jednak punktów doręczeń w porównaniu do 2021 roku. Natomiast ciągle mamy też partnerów, którzy dostarczają wyłącznie z dostawą kurierską.

S.M.P.: A powiedz proszę, jakie branże właściwie w tym momencie powinny kierować swoje produkty do Ukrainy? Co jest potrzebne?

N.P.: Chyba w każdym cross bordowym e-commerce liderem zawsze zostanie fashion, czyli odzież i obuwie, jakieś akcesoria ewentualnie. A na miejscu drugim określiłbym, że są to kosmetyki, a na miejscu trzecim urządzenia techniczne, czyli jakieś gadżety, telefony, komórki. Oczywiście musimy wspomnieć o takich rzeczach jak takie mocniejsze akumulatory, ładowarki, tzw. stacje ładowania, na które zapotrzebowanie jest naprawdę na bardzo wysokim poziomie. Nawet w obecnych czasach częste są przypadki, kiedy dostarczają do Ukrainy poprzez sprzedaż e-commerce agregaty prądotwórcze.

S.M.P.: A jeśli merchanci stwierdzą, że chcieliby zacząć sprzedaż do Ukrainy, to jak powinni się za to zabrać? Czy lepiej robić to samodzielnie, czy poszukać partnerów, którzy pomogą właśnie w wejściu na ten rynek, w logistyce, szczególnie właśnie w tym trudnym czasie?

N.P.: Oczywiście, jeśli do nas zwraca się ktoś, kto planuje wyjście na rynek ukraiński czy zastanawia się o tym, czy warto, czy nie, to całe wsparcie, cała pomoc jest po naszej stronie. Natomiast jeśli chodzi o działania marketingowe, no tutaj już wydaje mi się, trzeba skierować swoje zapytania do specjalistów od spraw marketingu. My oczywiście możemy tylko podpowiedzieć, w jakim kierunku lepiej iść, jakie oczekiwania można sobie od rynku ustalać. Natomiast jeśli chodzi o działania marketingowe, tak czy siak wydaje mi się, że warto kierować swoje zapytania do specjalistów. Natomiast pierwsze wsparcie, pierwsza rozmowa, pierwsze zapytania, które mogą brzmieć to oczywiście, że my staramy się przedstawić jak najwięcej informacji, jak najwięcej wpierać naszych potencjalnych partnerów.

S.M.P.: I tu jeszcze na koniec chciałabym, żebyśmy odpowiedzieli na nasze tytułowe pytania i przy okazji trochę tak podsumowali tę naszą rozmowę. Czyli dlaczego warto sprzedawać i pomagać i jak wygląda teraz e-commerce w Ukrainie?

N.P.: Jako podsumowanie warto jeszcze raz wspomnieć, że rynek e-commerce Ukrainy rośnie. Rośnie naturalnie jako kontynuacja tego wzrostu przedwojennego jeszcze i biorąc pod uwagę sytuację z dostawami B2B. Dlaczego warto? Dlatego, że po pierwsze ten, kto zaczyna sprzedaż do Ukrainy, z jednej strony może liczyć na ciekawy rynek. Pamiętajmy, że Ukraina znajduje się poza strefą europejską, więc zawsze ta sprzedaż do Ukrainy wiąże się z eksportem, czyli sprzedaż na tak zwanej zerowej stawce VAT-u, co też jest dodatkowym atutem dla sprzedaży za granicę, szczególnie za granicę Unii Europejskiej. A trzecie to też to, że obywatele Ukrainy, kiedy widzą to, że nie są pozostawieni sami sobie, kiedy widzą to, że jednak są ciekawi dla świata, dla Europy to jednak inaczej się czują. Wydaję mi się, że taka uwaga jest też jakimś znakiem, że Ukraińcy nie są pozostawieni sami sobie.

S.M.P.: Dziękuję Ci bardzo Nazarze za tę rozmowę. Myślę, że dla Państwa była ona tak samo ważna, jak dla mnie. Usłyszymy się jeszcze w kolejnych sezonach. Tym razem porozmawiamy. Myślę na tematy trochę mniej trudne, ale również równie ciekawe. Dziękuję Ci jeszcze raz bardzo.

N.P.: Dziękuję bardzo również za zaproszenie.

S.M.P.: I do usłyszenia.

N.P.: Do usłyszenia.