Chcesz rozpocząć swoją przygodę z e-commerce? Wypróbuj sklep internetowy od IdoSell za darmo
O podcaście
„Śniadanie z e-commerce” to krótkie, przyjemne i wypełnione wiedzą spotkanie z ekspertami. Dołącz do nas, jeśli chcesz dowiedzieć się jak swobodnie poruszać się po świecie e-handlu oraz mądrze, profesjonalnie i efektywnie budować biznes w sieci.
Śniadanie z e-commerce sezon 2 odcinek 9
ChatGPT to ostatnio jedno z najgłośniejszych zagadnień w e-biznesie. Tylko czy może on być wykorzystywany np. do tworzenia contentu? Jakie zagrożenie niesie za sobą korzystanie z ChatuGPT w e-commerce? Czy warto szukać oszczędności, a jednocześnie się narażać? W smaczny i zjadliwy sposób opowiada Rafał Malujda, radca prawny IdoSell.
Sonia Mrzygłocka-Pyć: To jest podcast Śniadanie z e-commerce. Chcesz poznać świat e-handlu? A może w mądry i efektywny sposób rozwijać swój biznes? Posłuchaj specjalistów, którzy podadzą Ci najsmaczniejsze kąski. Ja nazywam się Sonia i będę prowadzić nasze spotkania. Gotowi? Zaczynamy!
Sonia Mrzygłocka-Pyć: Dzień dobry, Szanowni Słuchacze. Bardzo cieszę się, że jesteście z nami ponownie, tym razem w odcinku specjalnym. Odcinek specjalny będzie wyjątkowy, dlatego, że chcemy poruszyć bardzo bieżący temat, odpowiedzieć na bieżące potrzeby rynku. Temat naszego dzisiejszego spotkania to czy korzystanie z ChatuGPT w e-commerce jest zgodne z prawem. Gościnnie Rafał Malujda Radca prawny w IdoSell. Cześć Rafale.
Rafał Malujda: Cześć, dzień dobry.
S.M.P.: Jeśli chodzi o sam ChatGPT, to ostatnio jedno z najgłośniejszych zagadnień w e-biznesie. Tylko czy może on być wykorzystywany np. do tworzenia contentu? Jakie zagrożenie niesie ze sobą korzystanie z czatu? Czy warto szukać oszczędności, a jednocześnie się narażać? W smaczny i zjadliwy sposób opowie nam Rafał Malujda. Rafał wytłumaczy nam, jakie są wątpliwości prawne związane z wykorzystaniem ChatuGPT w e-biznesie. Rafał jest radcą prawnym i rzecznikiem patentowym. Od lat zajmuje się problematyką prawa, nowych technologii oraz współpracuje z grupą IAI. Rafale, zacznijmy od podstaw. Czym właściwie jest ChatGPT i z jakich mechanizmów korzysta?
R.M.: ChatGPT jest na pewno od strony biznesowej i funkcjonalnej fenomenem, też ze względu na można powiedzieć zaskakujący i przełomowy sposób wejścia na rynek. Natomiast od strony technologicznej ChatGPT to chatbot, który wykorzystuje model specyficznego języka GPT w wersji 3. Od 15 marca 2023 roku mamy dostępną również wersję 4. GPT to skrót akronim od nazwy angielskiej Generative Pretrained Transformer. Jest to model języka opracowany przez firmę OpenAI, który wykorzystuje głębokie uczenie maszynowe, tzw. deep learning, tak żeby na bazie danych, które ten czat bot ma do swojej dyspozycji, mogły być generowane odpowiedzi. W nowej wersji funkcjonalności zostały rozszerzone nie tylko pod względem ilościowym — mówię tutaj o ilości przetwarzanych czy generowanych wyników, ale także pod względem jakościowym. Mamy możliwość wprowadzania i generowania różnego rodzaju wyszukiwania obrazowego.
S.M.P.: A jeśli chodzi o sam czat i jego wykorzystanie w biznesie? Czy właściwie to jest zgodne z prawem? Bo coraz więcej słyszy się o tym, że ludzie z e-biznesu na przykład tworzą content w ten sposób.
R.M.: Tak jak zasygnalizowałem na początku, ChatGPT zrewolucjonizował już w wielu aspektach, począwszy od grudnia 2023 roku, podejście do różnego rodzaju produktów i usług oraz możliwości kształtowania produktów, usług, pisania kodu źródłowego i różnego rodzaju opracowań. Z perspektywy prawnej na pewno i będziemy o tym za chwilę rozmawiać, łączą się z tym duże wyzwania. Natomiast punktem wyjścia jest to, że obecnie, czy też na dzień wprowadzenia tej usługi przez firmę OpenAI, korzystaliśmy już z różnego rodzaju, powiedziałbym, systemów wspomagania, np. z elektronicznych translatorów oferowanych przez bardzo wiele firm, w tym również bazujących na sztucznej inteligencji. Wykorzystujemy również różnego rodzaju generatory grafik, obrazów i można powiedzieć, że do tego rodzaju narzędzi czy do klasy tego rodzaju urządzeń jesteśmy przyzwyczajeni. I powiedziałbym, że wątpliwości prawne czy też legalność korzystania z takiego narzędzia zależy od tego, do czego i w jaki sposób my z tego narzędzia korzystamy.
Nie można bowiem powiedzieć, że kij bejsbolowy jest złym narzędziem. On jest złym narzędziem, jeżeli jest wykorzystywany poza boiskiem do określonego rodzaju sportu. Tak samo jest z czatem GPT. Mówimy tutaj o wątpliwościach związanych z tym, jakiego rodzaju dane powinniśmy wprowadzać do tego narzędzia i w jakim zakresie powinniśmy bazować bezkrytycznie i bez zmian na danych wyjściowych. I wokół tego, powiedziałbym, obraca się główny kierunek dyskusji.
S.M.P.: A czy są już jakieś regulacje, które mogą określić wykorzystanie ChatuGPT w e-biznesie?
`R.M.: Bazujemy tutaj przede wszystkim na przepisach kształtujących uczciwą konkurencję czy prawie autorskim. Oczywiście pojawiają się coraz bardziej zaawansowane i nowoczesne grupy przepisów. Mówimy tutaj o nowych rozporządzeniach w Unii Europejskiej, które również dotykają tego obszaru. Natomiast zasada jest podstawowa. Wprowadzając dane do czatu, musimy pamiętać o tym, że zasilamy jakiegoś rodzaju mechanizm naszymi danymi. Jeżeli prześledzimy regulamin tego narzędzia, to stwierdzimy, że to, co zostanie nam przekazane jako materiał zwrotny na bazie tych zapytań, oczywiście będzie nam przysługiwało. Oczywiście jakiego rodzaju licencja czy jakiegoś innego rodzaju uprawnienie, to jest na ten moment w dyskusji wtórne. Najważniejsze jest to, że my do tego będziemy mieli prawo. Natomiast musimy zadać sobie dwa pytania, czy aby na pewno nie przekazujemy zbyt dużej ilości danych wsadowych? Czy te dane wsadowe, które przekazujemy, nie są objęte jakiegoś rodzaju tajemnicą chociażby biznesową? Czy dane, które przekazujemy, nie są danymi osobowymi? Bo tego rodzaju narzędzia sztucznej inteligencji mają to do siebie, że one żywią się danymi. I ten głęboki proces uczenia bazuje na tym, że dzięki określonym algorytmom, bazującym czy chodzącym po coraz większej ilości danych, wyniki pracy tych algorytmów są coraz lepsze i bardziej precyzyjne.
I wracając teraz do e-commerce. Jeżeli jako operatorzy stron internetowych, jako sprzedawcy, jako dostawcy contentu nie wprowadzamy tajemnic prawnie chronionych czy też tajemnic naszych wewnętrznych, firmowych, to możemy z takiego narzędzia korzystać jak najbardziej. Natomiast dyskusja dotyczy tego, w jakim stopniu powinniśmy bez żadnych zmian w całości wygenerowany content czy to content marketingowy na nasze social media, czy content związany z opisem towarów i usług na stronę naszego sklepu bezkrytycznie przeszczepić. Bo tutaj pojawiają się znowu kolejne wątpliwości związane z tym, na ile ten ChatGPT wygenerował swoje w cudzysłowie autorskie rozwiązania. Mówię w cudzysłowie, bo autorem zgodnie z naszymi przepisami obowiązującymi obecnie może być tylko człowiek. Czyli efekt pracy czatu nie może być uważany za utwór w rozumieniu prawa autorskiego, jednak ten efekt pracy może na tyle zaciągnąć dużo innych zwartych elementów prac, utworów cudzych osób, cudzych podmiotów, że tak na dobrą sprawę to my wykorzystując taki content dostarczony przez ChatGPT, możemy być posądzeni o plagiat. I to jest tak na dobrą sprawę jedno z większych wyzwań na dzień dzisiejszy.
Oczywiście stanowisko, zgodnie z którym efekt pracy czatu GPT nie jest to utwór w rozumieniu prawa autorskiego, jest jak napewno się Państwo domyślacie, jednym z obecnie funkcjonujących od grudnia 2023 roku poglądów. Spotykane są również poglądy, z których wynika, że jakiegoś rodzaju ochrona, nawet być może autorsko-prawna, powinna tego rodzaju utworom przysługiwać. I teraz w jakim kierunku pójdą rozwiązania legislacyjne, tego jeszcze nie wiemy. Jest to żywy organizm, który będzie się rozwijał. Natomiast my tu i teraz musimy podjąć decyzję, czy ten content bezkrytycznie, ze względu chociażby na błędy, które mogą się pojawić, wykorzystujemy, czy nie. Dwa powinniśmy się zastanowić, czy traktujemy to jako inspirację, czy rzeczywiście jako narzędzie zastępujące naszego copywritera. Ale tutaj bym postawił duży znak zapytania w przypadku, gdybym ja miał podejmować biznesową decyzję.
S.M.P.: A jakie zagrożenia niesie ze sobą zastosowanie ChatuGPT w e-commerce? Oprócz tego plagiatu, o którym mówiliśmy, czy jeszcze są jakieś zagrożenia? Jeśli zostaniemy w jakiś sposób oskarżeni o plagiat, co nam może grozić? Jakie kary mogą za tym stać?
R.M.: Jeżeli chodzi o zagrożenia, to jest to jedno z najistotniejszych zagrożeń. Aczkolwiek nie chciałbym, żeby efektem naszej rozmowy było demonizowanie tego narzędzia, bo samo w sobie to narzędzie jest dobre i pozytywne. Zwraca się uwagę na ten aspekt plagiatu z tego względu, że jest to w pierwszym ruchu plagiat, naruszenie danych osobowych czy naruszenie różnego rodzaju tajemnic. To jest takim najbardziej namacalnym ryzykiem korzystania z tego narzędzia. Drugie zagrożenie jest już bardziej biznesowe. Zobaczymy, jak to będzie w praktyce wyglądało, na ile sprzedawcy będą wykorzystywali to narzędzie do generowania, chociażby opisów czy treści na swoje strony internetowe i na ile te opisy zaczną być najzwyczajniej w świecie do siebie podobne. Natomiast to już mówimy o takim podejściu user-friendly do naszych interfejsów graficznych i generalnie treści, którymi zasysamy strony. Chcemy się wyróżniać, chcemy, żeby nasze strony, nasze sklepy były coraz bardziej atrakcyjne, zindywidualizowane i różniące się od contentu konkurencji. Z pozytywnych aspektów, czy też z obszarów zastosowań, które możemy wykorzystywać w praktyce, warto wspomnieć też o innych, które jak najbardziej ChatGPT może wspierać.
Możemy integrować czat zgodnie z jego nazwą i natywną funkcją, do obsługi mechanizmu czatu, czyli interakcji z naszymi klientami na stronie naszego sklepu. I to podnosi się, można powiedzieć, od pierwszych dni funkcjonowania takiego rozwiązania. Szczególnie że można to rozwiązanie integrować z innymi obszarami naszego sklepu, ze stanami magazynowymi, z dotychczasową bazą wiedzy, chociażby w zakresie typowego FAQ, czyli pytań i odpowiedzi, które były udzielane klientom, konsumentom. Tak, żeby ten mechanizm trenował już też trochę bardziej na naszych danych. I w zakresie tym podstawowym, udzielania odpowiedzi na proste pytania coraz lepiej sobie radzi. Odciąży w tym zakresie na pewno nasz skład osobowy, który obsługuje klienta, a jest to, powiedziałbym, takie natywne pierwsze skojarzenie do wykorzystania technologicznego tego czatu.
Drugi obszar, o którym możemy myśleć to pozyskiwanie danych czy też zbieranie danych branżowych. Na bazie określonych zapytań, właściwie skonstruowanych, możemy pozyskać wiedzę, o czym się w danej branży w danym momencie w cudzysłowie mówi. Oczywiście nie traktujemy znowu ChatuGPT jako jedynego narzędzia w tym obszarze, bo narzędzi, które chodzą po internecie i wyszykują informacji w tym zakresie wydaje się, że nawet bardziej precyzyjnych niż ChatGPT jest dość sporo. Natomiast możemy szukać inspiracji, bo chyba trochę o to chodzi, że gdzieś szukamy inspiracji, o czym pisać, jak pisać tak, żeby cały czas odróżniać się od tej konkurencji. I znowu najprostsze, atawistyczne, powiedziałbym wykorzystanie ChatuGPT, polegałoby na tym, że skoro zauważamy, że pięciu naszych największych konkurentów napisało o zagadnieniu X, to my konstruujemy zapytanie do ChatuGPT - "napisz to zagadnienie lepiej". Natomiast można się zainspirować i wychwycić tę swoją niszę, a ChatGPT traktować jako kolejne narzędzie, które nam pozwoli tę niszę wychwycić. I to, powiedziałbym, jest znowu kolejny automat z perspektywy użytkownika, który coraz lepiej nam pomaga tego rodzaju działania prowadzić.
S.M.P.: Czyli bardziej jako narzędzie wspierające, a nie wykonujące pracę za nas.
R.M.: Dokładnie i na tę funkcjonalność implementacji czatu.
S.M.P.: Jeszcze jakbyś mógł takie dwa słowa, bowiem nie demonizujmy ChatuGPT, bo jak wiemy, może zrobić sporo dobrego, no ale o tych karach. Jak byśmy mogli trochę powiedzieć, co może grozić, jeśli chodzi o właśnie wykorzystanie treści w nieodpowiedni sposób?
R.M.: Wprowadzając treści, których nie powinniśmy ujawniać do ChatuGPT, możemy narazić się na zarzut naruszenia danych osobowych. Tutaj kary są bardzo istotne i mogą być zawieszone na bardzo wysokim poziomie. Szczególnie że pamiętajmy, wprowadzając dane do tego narzędzia, od razu przekazujemy dane do Stanów Zjednoczonych. Musimy w związku z tym pamiętać, że zgodnie z przepisami dotyczącymi RODO, powinniśmy mieć umowę powierzenia z podmiotem, który przetwarza nasze dane osobowe. Aczkolwiek tutaj znowu weszlibyśmy w dyskusję, czy czasem nie mówimy już od pewnego momentu o tym, że czat staje się autonomicznym administratorem tych danych, szczególnie w tych obszarach, gdzie te dane są wykorzystywane do uczenia się na inne potrzeby i do korzystania de facto przez innych użytkowników, ale to osobna dyskusja. Natomiast tam, gdzie doszłoby do sytuacji bezprawnego wykorzystania danych osobowych i udałoby się komuś wykazać, że to my wprowadziliśmy te dane do ChatuGPT, to wtedy rzeczywiście podlegamy naturalnym, standardowym konsekwencjom związanym z RODO, czyli potencjalnie grożą nam bardzo wysokie kary finansowe.
Jeżeli wprowadzamy do ChatuGPT utwór naszego konkurenta, a nie mamy do tego uprawnień, albo wprowadzamy jakieś tajemnice biznesowe, a jesteśmy pracownikiem firmy, bo chcemy zbudować produkt na bazie doświadczeń naszego pracodawcy, to również możemy się narazić na odpowiedzialność prawną, jeżeli zostanie zdiagnozowane, że to my te treści wprowadziliśmy. Jeżeli chodzi o wynik, a wydaje mi się, że tego dotyczy przede wszystkim pytanie, wynik tego działania ChatuGPT, to tutaj wchodzimy na poziom odpowiedzialności cywilno-prawnej z tytułu naruszenia zasadniczo utworów w rozumieniu prawa autorskiego i mówimy o odpowiedzialności odszkodowawczej, która może polegać na tym, że może być wyliczona na bazie faktycznej szkody przez podmiot, którego prawa naruszyliśmy, co może być trudniejsze i od strony praktycznej tego, jak to działa w sądach, mogę powiedzieć, że jest to rzeczywiście trudne wielokrotnie do wykazania. Tak, przepisy dotyczące prawa autorskiego czy generalnie praw własności intelektualnej posługują się też kategorią jedno krotności lub krotności opłaty licencyjnej, która byłaby należna, gdybyśmy my od danego podmiotu tę licencję zakupili. A to już jest bardziej namacalne. Łatwiej kwantyfikowalne, mogą wchodzić w grę w wysokie kwoty i tutaj odpowiedzialność jest łatwiejsza do wyegzekwowania również na poziomie sądowym.
S.M.P.: Już zbliżamy się do końca, więc może odpowiedzmy na to takie nasze tytułowe pytanie, czyli czy korzystanie z ChatuGPT w e-commerce jest zgodne z prawem.
R.M.: To żeby nie odpowiedzieć typowo prawniczo "i tak, i nie", powiem "tak" jako podsumowanie naszej dotychczasowej dyskusji.
S.M.P.: Dziękuję Ci bardzo Rafale za arcyciekawą rozmowę.
R.M.: Dziękuję również.
S.M.P.: A Państwu mówię do usłyszenia.